8 grudnia 2011

" Brick Lane" Monica Ali - kobiecy los

Dzisiaj, za sprawą głównej bohaterki " Brick Lane " Nazneen, chciałabym wszystkich zabrać w daleką, egzotyczną podróż do Bangladeszu. I w trochę bliższą, ale równie niezwykłą podróż do Londynu.

" Czego nie da się zmienić, to trzeba znosić. A ponieważ niczego nie dało się zmienić, wszystko trzeba było znosić. Zasada ta rządziła jej życiem. Była to mantra, kula u nogi i wyzwanie. " Już od momentu narodzin, Nazneen ( na początku wydawało się, że urodziła się martwa ) decyzją matki została pozostawiona  własnemu losowi. Brutalnie mówiąc : albo słabowite dziecko przeżyje o własnych siłach , bez wizyty w szpitalu, albo nie. Tak czy tak, będzie jak los zechce. Dziewczynka jednak przeżyła. Dorosła i gdy miała osiemnaście lat, ojciec znalazł jej odpowiedniego kandydata na męża : czterdziestoletniego, brzydkiego, mieszkającego od lat w Londynie Chanu. Po ślubie, wraz z mężem Nazneen wyjechała do Anglii i zamieszkała w blokowisku na imigranckim osiedlu. Powoli przyzwyczajała się do swojego nowego życia, które wypełniało gotowanie, sprzątanie i inne domowe obowiązki. Z czasem poznała inne bangladeskie kobiety z osiedla, zaprzyjażniła się z Razią. Może nie było to życie o jakimś kiedyś marzyła, ale Chanu był dobrym mężem ( mogła trafić o wiele gorzej ) i tak mijał kolejny dzień, kolejny tydzień... Niepokój w jej życie wprowadzały tylko listy Hasiny, młodszej siostry, która niczym magnes zdawała się przyciągać kłopoty. W wieku szesnastu lat Hasina uciekła i potajemnie poślubiła bratanka właściciela tartaku, potem musiała go dla własnego bezpieczeństwa opuścić - pracowała w fabryce odzieży, a nawet na ulicy, ciągle walcząc z przeciwnościami. Na początku Nazneen nie mogła zrozumieć postępowania siostry, jej nieposłuszeństwa i braku pokory. W końcu zaczęła siostrę podziwiać za tę nieustannie toczoną przez nią walkę. Wpajana jej  przez całe życie zasada, że rolą kobiety jest cierpliwie i bez protestów znosić to, co przynosi życie, powoli odchodziła w przeszłość. " Gdy zatem w wieku trzydziestu czterech lat - po urodzeniu trójki dzieci, z których jedno zostało jej odebrane - los zesłał jej młodego i wymagającego kochanka w miejsce mało efektywnego męża, gdy po raz pierwszy nie mogła czekać, aż przyszłość zostanie jej objawiona, lecz musiała sama ją stworzyć, zaskoczyła ją własna podmiotowość, podmiotowość noworodka, który wymachuje zaciśniętą pięścią i bije się w oko."

" Brick Lane " odebrałam przede wszystkim, jako uniwersalną powieść o kobietach i kobiecym losie. O kobietach, które poddają się ( jak przez długi czas czyni to Nazneen ) losowi, a więc tak naprawdę pozwalają, by inni np. ojciec, mąż, rodzina podejmowali za nie decyzje. Ale  również powieść o kobietach, niebojących się samodzielnych wyborów i ryzyka, jakie te wybory za sobą niosą ( nie wszystkie nasze decyzje są przecież trafne ).

Bardzo krytycznie autorka sportretowała w swej powieści mężczyzn : niespełniony znawca angielskiej literatury, zamęczający wszystkich nudnymi wywodami Chanu, doktor Azad wstydzący się swojej wyemancypowanej żony, brutalny i skąpy mąż Razii, wysyłający większość zgromadzonych oszczędności do kraju na budowę meczetu. W końcu, mężczyżni spotykani przez Hasinę i wydający się głównym powodem jej nieszczęść. Wszystko można o nich powiedzieć, ale nie to, by wzbudzali w nas podziw i szacunek, jak  świeżo przybyły do Anglii imam, paradujący w damskich sandałach. Tak jakby Monica Ali chciała zapytać : Jakim prawem mężczyżni uważają się za lepszych od kobiet ? Kto dał im prawo do bycia panem życia i śmierci swoich żon, córek i sióstr ? Dlaczego narodziny syna to wielkie szczęście, a narodziny córki już nie ? W czym niby oni nas przewyższają ?

Ekonomia, religia, uświęcony przez tradycję patriarchat - wszystko to sprawia, że w przedstawionym przez pisarkę świecie,  kobiety nie mają z mężczyznami równych praw i w większości zdane są na łaskę swoich ojców i mężów. Ich aspiracje np. chęć podjęcia nauki lub pracy spotykają się w najlepszym razie z niezrozumieniem. Wyswobodzenie się z narzuconych od pokoleń ról : uległej córki, potem żony i matki ( brak dzieci to życiowa klęska mogąca być, tak jak wspomniano w powieści, powodem do popełnienia samobójstwa ) nie jest łatwe, nawet po przybyciu do Anglii.

" Brick Lane " to również historia o życiu na emigracji i wszystkich jego problemach. Opisane zostały trudności przybyszów z przystosowaniem się do angielskich realiów, poczucie obcości, narastający konflikt między rodzicami, a urodzonymi już w Anglii dziećmi. Autorka nie pominęła też innych nękających imigranckie osiedla problemów, jakimi są bezrobocie, narkomania i przestępczość - zwłaszcza wśród młodych. Wiele skarg i uwag, wypowiadanych przez książkowych bohaterów brzmi dla naszych polskich uszu dziwnie znajomo.

Mądra, dowcipna i napisana pięknym językiem powieść. Pojedyncze zdania lub dłuższe fragmenty tekstu wzbudzały wielokrotnie mój zachwyt. Nie ukrywam, że najbardziej spodobały mi się nieomal baśniowe historie ze starej ojczyzny Nazneen. Rozpoczynająca książkę opowieść o jej narodzinach, albo o wioskowym balwierzu czy historia o cioci Mumtaz i dobrym dżinie, należą do moich ulubionych. Gdyby cała powieść była napisana jak moje ulubione fragmenty - uznałabym, że książka jest doskonała. A tak, powiem, że jest tylko bardzo dobra. Ale to chyba wystarczająca zachęta, by " Brick Lane " przeczytać? Jak myślicie ?

Monica Ali, Brick Lane, Zysk i S-ka, 2009, s. 524

8 komentarzy:

  1. Myślę, że tak. Mnie zachęciłaś:)

    OdpowiedzUsuń
  2. @ Mery
    To bardzo się cieszę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nigdy o tej książce nie czytałam, ale zachęciłaś mnie. Mam nadzieję, że znajdę tę pozycję w bibliotece! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. @ Irytacja
    Wypożyczyłam " Brick Lane " z biblioteki, zaintrygowana opisem zamieszczonym na okładce i zawartością jej pierwszych stron. Egzotyka, kobiecy punkt widzenia, język powieści - wszystko to sprawia, że naprawdę czyta się wspomnianą książkę z przyjemnością.

    OdpowiedzUsuń
  5. Kurczę, mam mieszane uczucia :) Z jednej strony historia niesamowicie ciekawa, ale z drugiej książka wydaje mi się nieco trudna i wolałabym, gdyby została przeniesiona na ekran. Zrobię tak: jeśli kiedyś natknę się na nią, to przeczytam ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. @ Iliana
    Powieść już sfilmowano ( choć film - z tego co wyczytałam w internecie - nie jest tak samo dobrze oceniany jak powieść ). Jak kiedyś "Brick Lane" rzeczywiście wpadnie Ci w ręce - zachęcam do `lektury.( Książka nie jest trudna w odbiorze. )

    OdpowiedzUsuń
  7. Widzę, że zachwycasz się tą książką. Dla mnie jest ona przeciętna, ale to chyba rzecz gustu. A może po prostu nie zrozumiałam przesłania? Sama nie wiem. Natomiast film odebrałam bardzo pozytywnie.

    OdpowiedzUsuń
  8. @ krainaczytania
    Ja książkę polubiłam - zwłaszcza te prawie baśniowe historie z życia w Bangladeszu. A filmu nie oglądałam ( czytałam tylko recenzje ) i mam nadzieję, że kiedyś go obejrzę.

    OdpowiedzUsuń